Chyba wiele osób pamięta katastrofę lotu Helios Airways, która wydarzyła się niedaleko Aten w 2005 roku. Na pokładzie samolotu znajdowało się 121 osób. Niestety nikt nie przeżył. Za przyczynę katastrofy uważa się błąd inżynierów podczas prac serwisowych oraz błędny odczyt przez pilotów sygnału alarmowego.
Alarm uruchomił się na skutek dekompresji podczas wznoszenia samolotu. W efekcie dekompresji wszyscy pasażerowie oraz załoga samolotu. W skutek tego po 3 godzinach lotu samolot rozbił się w wyniku pozbawienia kontroli.
Odnalezione czarne skrzynki pozwoliły ustalić przyczyny tej katastrofy. Mechanicy omyłkowo pozostawili przełącznik sterujący układem wyrównującym ciśnienie w pozycji manual. W przypadku ustawienia przełącznika na pozycję auto, maszyna sama wyrównuje odpowiednio ciśnienie w samolocie. W przypadku ustawienia przełącznika w pozycji manual załoga sama musi kontrolować ciśnienie tlenu w samolocie.
W wyniku braku kontaktu z samolotem, który nie wykonał międzylądowania, wysłano dwa myśliwce w celu określenia sytuacji. Piloci myśliwców odkryli, że piloci Boeinga są nieprzytomni. Piloci także zauważyli inną osobę poruszającą się w kabinie. Jak się okazało po katastrofie był to steward, który próbował posadzić samolot na ziemię. Steward jako jedyny zachował przytomność, ponieważ posługiwał się przenośną butlą z tlenem, podczas gdy maski tlenowe wystarczają jedynie na 15 minut po przekroczeniu pułapu 3000 metrów.
Kiedy w jednym z silników brakło paliwa, samolot przechylił się i runął na ziemię.
Źródło zdjęć: 1